SLD chce zlikwidować IPN, lustracje, komisję ścigania zbrodni przeciwko narodowi Polskiemu. Czyli chce zabrać jeden z najważniejszych atrybutów każdego państwa. To mnie więcej tak jak chcielibyśmy amputować człowiekowi rękę. A ta ręka to funkcja edukacyjna państwa. Każde suwerenne państwo ma obowiązek definiowania dobra i zła, a następnie szerokiej ich ekspozycji publicznej. I właśnie IPN jest najważniejszym kołem napędowym do realizacji tego celu, który powinniśmy traktować jako zobowiązanie wobec przeszłych i przyszłych pokoleń.
Rywalizacja dobra i zła to cześć charakterystyczna dla każdej wspólnoty. Jednak silne państwa tym różnią się od słabych , że posiadają narzędzia do każdorazowego wskazania dobra wraz z szerokim uzasadnieniem, takim, żeby większość osób żyjących w danej wspólnocie szczerze w nie uwierzyła i zaczęła stosować w życiu codziennym.
Przykład: jest w Polsce wpływowa grupa osób, która próbuje wmówić obywatelom, że stan wojenny był koniecznością i dobrem dla Polski, a jego autorzy to ludzie honoru.(Nie wiem dlaczego się pomyślałem akurat o SLD). W każdym bądź razie to typowy przykład kiedy zło szeroko puka do drzwi wielu rodaków, w haniebny sposób deptając godność bohaterów tych czasów. Ale na szczęście w tym przypadku zadziała ręką państwa – IPN, która nie tylko stanowczo pokazała prawdę, ale również zbudowała dla niej szerokie uzasadnienie poparte badaniami i analizami. Tak, że z roku na rok co raz więcej Polaków wie, gdzie wtedy było dobro, a gdzie zło. A rodziny ofiar stanu wojennego czują się dumne ze swojego państwa.
Jednak państwo ma też obowiązek stosowania systemu sprawiedliwej gratyfikacji – tak, aby członkowie wspólnoty wiedzieli jaki wzorzec postępowania jest godny naśladowania. I właśnie to IPN ma środki i udział w budowania pomników, publikacji, wystaw i stawiania ulic bohaterom - jak zniszczony przez PRL polski James Bond – rotmistrz Witold Pilecki, ale też ma środki i narzędzia do piętnowania zdrajców i prowadzenia ich przed oblicze Sądu.
IPN to jedno z największych osiągnięć trudnych losów III RP. I co ważniejsze nie ma kraju w Europie, który bardziej potrzebuje takiej działalności jaką prowadzi IPN. Np. w Niemczech odpowiednicy naszych UB-ów, SB-ków, wysokich sekretarzy partyjnych dawno są na marginesie społecznym, a u nas żyją w luksusach jak panowie. W Polsce zbrodniarze komunistyczni żyją w willach z basem, a ich ofiarom jak Krzysztof Wyszkowski – państwo właśnie w majestacie Rzeczpospolitej konfiskuje cały majątek. To tu! W kraju nad Wisła komunistyczne kacyki grzeją najważniejsze funkcje w państwie, są posłami, szefami wielkich firm, a ich ofiary jak śp. Anna Walentynowicz do końca życia znajdowały się na marginesie życia publicznego.
Prawdziwą i spójną tożsamość państwa, która będzie na pokolenia trwałym kręgosłupem wspólnoty można oprzeć tylko na pamięci i prawdzie. A likwidacja IPN, to likwidacja nie tylko ostatniej szansy dla wielu rodzin ofiar terroru komunistycznego na poznanie losów swoich bliskich, ale likwidacja pamięci i prawdy. To zbiorowa mogiła marzeń o kontynuacji wspaniałej tradycji II RP i odkrywania heroicznych losów Żołnierzy Wyklętych. A na to zgody Solidarnej Polski nie będzie.